14/22 Wina wina Małgorzata Starosta

Kto z nas czasami nie marzył by mieć pałac, no dobra mały pałacyk, piękny ogród i służbę? Dziewczynki chciały być księżniczkami w pięknych strojach. Jedną z osób, które nie tylko o tym marzyły, ale postanowiły zrealizować swoje marzenie jest Agata Śródka. Co prawda nie zakłada ona strojnych sukien i nie ma służby, ale jest właścicielką pałacu w Gościńcu, w którym prowadzi restaurację. Po przebrnięciu wszystkich procedur z odrestaurowaniem budynku i przystosowaniem go do potrzeb swojej działalności, Agata postanawia hucznie świętować otwarcie swojej restauracji. Z tej okazji zaprasza śmietankę towarzyską Gościńca, w tym komendanta policji, burmistrza, właściciela lokalnej gazety. Zapowiada się przednia zabawa! Wszystko jest zapięte na ostatni guzik. W dodatku Agata zrobiła swój popisowy tort, który miał być ukoronowaniem tego wydarzenia.

Jednak coś poszło nie tak. Ktoś zniszczył tort i pozostawił groźbę skierowaną wobec Agaty. A jest to dopiero początek kłopotów restauratorki. Ktoś czyha na jej życie, tylko kto i dlaczego? Ona sama nie komu tak bardzo się naraziła.

Już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w wir wydarzeń. Dynamiczna akcja, humor sytuacyjny urzekł mnie. Autorka w zabawny sposób pokazała do czego mogą prowadzić intrygi i tajemnice rodzinne. Skomplikowane koligacje rodzinne stały się podwaliną do utworzenia zabawnych, a momentami absurdalnych sytuacji. Wyobraźcie sobie, że przy jednym stole zasiada mąż z obecną i byłą żoną. W dodatku obecna żona może być córką swojego męża z racji różnicy wieku między nimi. A do tego stara się ona kopiować styl poprzedniej żony. Wiem, że brzmi to zawile, ale zrozumiecie to gdy przeczytacie książkę. W każdym razie to małpowanie eks-żony, młodej kobiecie nie wyjdzie na dobre.

Warto też zwrócić uwagę na relacje, które panują między bohaterami. Z pozoru nic ich nie łączy oprócz przyjaźni czy też prowadzonych interesów. Jednak gdy zagłębiłam się w ich historię, to przekonałam się, że są oni spowinowaceni. Całym towarzystwem rządzi Leokadia, która pod wpływem chwili, a może wielu przemyśleń – w końcu jest już sędziwą starszą panią – postanawia wyjawić tajemnice rodzinne. A jeżeli robi się to podczas spotkania towarzyskiego, to wrażenie jest piorunujące 😁.

Leokadia wyznaje starą zasadę:

Arystokracja nigdy nie zapomina o swoich krewnych, dlatego staramy się żyć blisko siebie i dbać o wzajemne interesy.

Dlatego za wszelką cenę chroni każdego członka rodziny.

“Wina wina” jest komedią kryminalną, która poprawi humor każdemu kto lubi humor sytuacyjny, ocierający się o absurd. Duża ilość bohaterów może przyprawić czytelnika o mały chaos w głowie, kto jest kim. Na szczęście co jakiś czas mamy przypomnienie o zawodzie bohatera i jego koligacjach. Dla jednych będzie to atut, który pomoże im w rozeznaniu się w toczącej się akcji, inni mogą poczuć zdenerwowanie ciągłym przypominaniem.

W powieści trup ściele się gęsto, brak jasnych powiązań pomiędzy poszczególnymi denatami. Prokurator działa po omacku, ale do czasu. I nie mogę pominąć faktu, że czytając książkę można poczuć się głodnym. Liczne nawiązania do potraw powodują, że ma się na nie ochotę. Na końcu książki znajdziecie kilka przepisów na popisowe dania serwowane przez Agatę Śródkę oraz potrawy regionalne z Wielkopolski. Nie zapominajmy o winie, które leje się szerokim strumieniem. A przy okazji stanowi istotny element prowadzonego śledztwa.

A ja już czekam na drugi tom przygód Agaty Śródki – “Tajemnica carycy”, którego premiera będzie 23 lutego 2022 r.

Dlatego jeżeli macie ochotę na lekturę lekką, łatwą i przyjemną z dozą czarnego humoru, to śmiało sięgnijcie po tę powieść.

Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami. Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze. 

tytuł: Wina wina
autor: Małgorzata Starosta
wydawnictwo: W.A.B
data wydania: 1 września 2021
ilość stron: 284
ocena: 7/10