# 53 Pudełko z marzeniami

Marzenia jednak się spełniają.
Czasem trzeba im pomóc,
a czasem po prostu
chwilę poczekać.

Lato w pełni, a co za tym idzie sezon ogórkowy. Mnie równiez dopadł. Spędziłam dwa pracowite dni na robieniu różnorodnych sałatek z ogórków na zimę. Ale wiadomo człowiek nie samą pracą żyje, trzeba też odpocząć. A jak nalepiej się wypoczywa? Oczywiście z książką! Tym razem wybrałam “Pudełko z marzeniami” Magdaleny Witkiewicz i Alka Rogozińskiego. Do tej lektury przekonał mnie opis z okładki książki:
Zdradzony przez narzeczoną i oszukany przez wspólnika trzydziestoletni Michał marzy o tym, aby zacząć nowe życie. Kiedy dowiaduje się, że podczas II wojny światowej jego rodzina ukryła w małym miasteczku na północy Polski skarb, wyrusza na jego poszukiwanie. Sęk w tym, że teraz w tym miejscu stoi restauracja. Prowadzi ją rówieśniczka Michała, Malwina. Ma ona problem ze swoim ukochanym, który “odszedł w siną dal”, i babcią, która po powrocie z wieloletniego pobytu we Francji koniecznie chciałaby serwować w jej restauracji żabie udka i ślimaki. 
Michał postanawia zaprzyjaźnić się z Malwiną, zdobyć jej zaufanie, a potem w tajemnicy przed nią odzyskać swój spadek. Niestety gdy w sprawę wmieszają się dwie wścibskie staruszki, dwójka dzieci i tajemniczy święty Eskpedyt, nic nie pójdzie zgodnie z jego planem.

Każde rozczarowanie z czasem
staje się tylko kolejną
życiową lekcją,
a ból wyblakłym wspomnieniem.

Z przyjemnością przeczytałam książkę. Autorzy zaserwowali nam historię, która za sprawą zabawnych dialogów, w których przodowała urocza Kalina, panienka lat dwanaście – sprawili, że niejednokrotnie śmiałam się z przygód bohaterów. Nie jeden ponurak będzie zmuszony uśmiechnąć się czytając o perypetiach mieszkańców Miasteczka.  
Pomimo że Malwina i Michał są głównymi bohaterami, prym w “Pudełku z marzeniami” wiedzie pani Wiesia, znana nam z “Pracowni dobrych myśli”.  Osoba, która musi wszystko wiedzieć i zawsze dorzucić swoje trzy grosze. Poza tym jest takim dobrym duchem, który czuwa nad mieszkańcami kamienicy, w której mieszka. Do pomocy będzie miała babcię Janinę. Co są w stanie wymyslić dwie strauszki, do jakich intryg posunąć się aby zrealizować swój plan? Sprawdzicie sami. Mnie urzekła ich pomysłowość i determinacja.
Autorzy zadbali, aby nie było całkiem słodko wprowadzając czarne charaktery. Cezary i Rozalia – potrafią namieszać, aby tylko zaspokoić swoją próżność i egoizm. Nie liczą się z nikim, nie dbają o swoich najbliższych. Pragną aby tylko im było dobrze. Nie polubiłam ich, ale bez nich ta książka byłaby nudna. To oni sprawiali, że historia nie była przesłodzona.
Co prawda wydarzenia mają nawiązywać do świąt Bożego Narodzenia, ale cała symbolika świąt stanowi dalsze tło. Na pierwsze miejsce wysuwa się pudełko z marzeniami – o mocy wręcz magicznej. Wystarczy włożyć do niego karteczkę z marzeniem i ono w niedalekiej przyszłości spełnia się. Super sprawa, bo owe realizacje marzeń często odbywają się przy udziale życzliwych ludzi. Jest to bardzo optymistyczny akcent dotyczący relacji międzyludzkich. Wystarczy tylko trochę naszego wysiłku, aby spełnić czyjeś marzenie.

“Pudełko z marzeniami” jest książką lekką, łatwą i przyjemną. Dodając do tego, że szybko się ją czyta, czyni z tej książki idealną lekturę na urlop. Po trudach dnia codziennego warto czasami przeczytać komedię, która nas rozbawi i pozostawi po sobie pozytywne nastawienie do świata. Wiara w dobroć ludzi czyni cuda.
Jeżeli czytałyście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was 
moja opinia do tego skłoni. 
Czekam na Wasze komentarze.

 Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych

czytam bo polskie

tytuł: Pudełko z marzeniami
autor: Magdalena Witkiewicz, Alek Rogoziński
wydawnictwo: Filia
data wydania: 8 listopada 2017
ilość stron: 336
ocena: 7/10
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *