43/23 Deficyt niebieskich migdałów Agnieszka Zakrzewska

W końcu nie od dzisiaj małżeństwo to kontrakt zwieńczony obietnicą spokojnej i dostatniej przyszłości. Okupiony cierpieniem i poświęceniem kobiety… – dodała tak cicho, że ledwie usłyszałam jej słowa.

Czy można odczarować życie znanej osoby? Pokazać jej ludzką twarz z jej radościami i smutkami? W końcu każdy jest człowiekiem, tylko różnią nas wykonywane zawody i status społeczny. Agnieszka Zakrzewska zaproponowała czytelnikowi fabularyzowaną biografię znanej poetki Marii Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej. Suche fakty ubrała w szeroką paletę emocji i dorzuciła do tego szereg ciekawostek. I powiem wam, że wyszło to cudnie, tak lekko i przyjemnie.

Z dużym zainteresowaniem zanurzyłam się w świecie artystów, którymi otaczała się poetka. A był to barwny, szalony świat do którego nie każdy pasował. Te specyficzne żarciki, postrzeganie rzeczywistości i często życie ponad stan nie każdemu mógł się spodobać.

Wojciech Kossak – senior rodu, który był znanym malarzem – nie potrafił odmówić niczego swoim córkom i żonie. Czasami łapał się za głowę, gdy uzmysławiał sobie ile będą go kosztować kolejne fanaberie jego ukochanych kobiet. Ale co zrobić, gdy kocha się miłością bezgraniczną i czasami ślepą?! No nic, bierze się do intensywnej pracy by spełnić marzenia o niebieskich migdałach. A uwierzcie, nie miał on lekko z Lilką (Maria Pawlikowska – Jasnorzewska) i Magasiem (Magdalena Samozwaniec). Oj nie miał. Obie zwariowane, prześcigały się w pomysłach na życie. I chociaż dawno stały się dorosłe, to chętnie korzystały ze wsparcia ukochanego Tatki.

Czytając o burzliwym życiu Lilki, to wprost nie mogłam uwierzyć że można być tak oderwanym od zwykłego, prozaicznego życia. Ale to była Lilka z mnóstwem pomysłów, bardzo wrażliwa i emocjonalna. Swoje emocje przelewała na papier, pisząc piękne wiersze. Próbowała swoich sił w malarstwie, malując widoczki na pocztówki. Jaka była jej radość z zarobionych pieniędzy! Musicie pamiętać, że to nie było powszechne zjawisko by kobieta zarabiała, która wywodziła się z wyższych sfer. Lilka walczyła o swoją niezależność i dlatego tak szokowała. Pierwszym jej buntem było sprzeciwienie się klasycznemu postrzeganiu kobiety w roli żony. Bzunio rwał włosy z głowy i próbował przekonywać małżonkę by zachowywała się odpowiednio do pełnionej roli – czytaj żony oficer. Ale ona była barwnym ptakiem, który dusił się w narzuconych sztywnych zasadach. Jak potoczyły się losy tego małżeństwa? Na pewno było ciekawie i burzliwie.

Deficyt niebieskich migdałów

“Deficyt niebieskich migdałów” to barwna historia o nietuzinkowej postaci, którą znamy z lekcji polskiego. Ale jakże ciekawie przedstawiona! Dzięki pierwszoosobowej narracji i gawędziarskiemu stylowi tę opowieść chłonie się, i do tego wraz z bohaterami przeżywa się ich troski i radości. I chociaż na kilka godzin można zanurzyć się w świecie krakowskiej bohemy i poczuć ten szalony klimat, który roztaczali wokół siebie poeci i malarze. Przemierzać krakowskie i zakopiańskie uliczki, pomieszkać przez chwilę w Kossakówce i delektować się tą ulotną aurą artyzmu.

Serdecznie zapraszam was do świata Lilki i Magasia, gdzie będziecie świadkami ich szalonych pomysłów. Ale przekonacie się też jaką siłę daje rodzina, która wspiera się bez względu na okoliczności.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Flow.

Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze. 
Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek.

  • tytuł: Deficyt niebieskich migdałów
  • autor: Agnieszka Zakrzewska
  • ilość stron: 400
  • wydawnictwo: Flow
  • data wydania: 22.02.2023
  • ocena: 8/10
Otagowano , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *